O. Symeon 14.05.2023

14.05.2023,
Bimbo, RCA

Słowa dzisiejszej Ewangelii zatrzymały mnie przy doświadczeniu chyba każdego z nas – „już mam ale wciąż mi mało”. Jezus mówi uczniom, że znają Ducha prawdy, ponieważ „u was przebywa i w was będzie”. Zwracam uwagę na różnicę użytych czasów: już przebywa, ale w was dopiero będzie. Boży Duch już działa – Jego dzieła są widoczne w stworzeniu, w tym co dzieje się wokoło, ale dokona jeszcze więcej gdy zostanie przyjęty w sercu. Nie mogę zaprzeczyć, że już Ducha otrzymałem, że Go przyjąłem zwłaszcza w sakramentach, ale jednocześnie odkrywam w sobie ten niedosyt, który mi mówi że mógłbym więcej… Paweł apostoł mówi „otrzymaliśmy pierwociny Ducha”, zadatki, przedsmak… To niezaspokojenie jest cechą iście katolicka naszego życia. Niech nas ten głód nie zniechęca, ale rozszerza serce! Nasz dom, który remontujemy jest w podobnym stadium… sporo już zrobiliśmy, ale jeszcze trochę mu brakuje. Malarze kończą pracę. Z sufitu już nie cieknie (choć trzeba było jeszcze poprawiać), okna wypełniły się szybami ale część z nich stanowi wciąż swobodną przestrzeń przelotu dla komarów i innych insektów z racji na brak siatek – moskitier. Wciąż zatem coś dłubiemy, w miarę możliwości czasowych i naszych zdolności. Prace przy domu to nie jedynie pole naszej działalności, ale z drugiej strony nigdzie nam się nie spieszy. Afryka to nie Europa…Ostatni weekend zaangażowany byłem w uczestnictwo w kapitule Trzeciego Zakonu Franciszkańskiego. Spotkanie na szczeblu krajowym było prowadzone przez tercjarza brata Adolfa z Togo, który przybył do nas wraz z kapucynem br. Tomaszem, Angolczykiem, który na co dzień pracuje w Rzymie jako międzynarodowy asystent OFS (Ordo Franciscanus Saecularis) – Trzeci Zakon). Jak ma się w zwyczaju, kapituła była czasem podsumowań i relacji z ostatniego trzechlecia, oraz przestrzenią wyboru nowych członków zarządu na poziomie krajowym. Wybrano na kolejną kadencję aktualnego ministra, br. Magloire. Skompletowano także resztę ekipy, wedle słów Jezusa – wydobywając co dobre ze starego i nowego…. Toteż kilku braciom (lub siostrom) przedłużono kadencje ale są też nowe twarze. Wielkim wyzwaniem i zarazem kulą u nogi są niesakramentalne związki naszych współbraci. Teoretycznie członkowie OFS winni być w pełnej komunii z Kościołem Katolickim, ale ostatnie lata pokazują tendencję, że przyjmuje się i dopuszcza do ślubów zakonnych (w OFS składa się śluby, a nie jedynie przyrzeczenia) także tych którzy swojej sytuacji nie uregulowali… Goście z Rzymu mocno uwrażliwiali na tym punkcie. Ale i tak wybrano bez uwzględnienia tego kryterium. Sprawa braku ślubu kościelnego jest u nas nad wyraz złożona. Wielu nie może przyjąć sakramentu, bo nie dopełnili zobowiązań wobec teściów – nie zapłacili posagu (w tradycji afrykańskiej słowo to nie dotyczy jedynie tego co młoda pani wnosi do rodziny, ale nade wszystko chodzi o dar, który młody pan składa przyszłym teściom, a nawet i całej rodzinie.) To co jeszcze przed kilkunastoma laty było formą symbolicznej wdzięczności wobec przyszłych teściów za trud wychowania, dziś urosło do wymiernej „ceny” za żonę. Totalnie chora sytuacja. Ceny są astronomiczne, sięgające nawet trzech tysięcy euro, co w lokalnej walucie brzmi jeszcze bardziej astronomicznie bo mówi się o milionach… Poza samym posagiem, w mentalności miejscowych, uroczystość weselna jest ogromną fetą i małe przyjęcie w gronie najbliższych w ogóle nie wchodzi w grę… a na duże mało kogo stać. Więc jesteśmy w niemałym impasie. Nie pozostaje nam nic innego jak towarzyszyć i wciąż „drażnić” wymaganiami Ewangelii. To oczywiście nie ułatwia współpracy. Nie jesteśmy tu jednak, by upiększać zdjęcia białym uśmiechem, ale by dodawać soli do całości. A że całość jest poraniona, no to nasza obecność jest niewygodna. Taka naszą społeczność polecam Waszym modlitwom.
A i by sól nie wywietrzała, pamiętajcie o nas, misjonarzach i miejscowych pasterzach!


Niech Bóg Wam błogosławi +